Kosmetyki M.A.C, czy warto? Moja opinia!
Marka M.A.C jeszcze kilka lat temu istniała dla mnie tylko w sferze marzeń, śliniłam się do monitora na widok tych cudeniek. Zagraniczne blogerki i vlogerki zachwycały się nimi, aż pewnego dnia zakupiłam swoją pierwszą pomadkę na eBay'u. Później kupiłam kilka kosmetyków będąc w USA, później przy okazji wyjazdu do stolicy, a jeszcze później zaraz po otwarciu polskiego sklepu online. W marcu odwiedziłam stolicę i nie mogło obejść się bez zakupów w tym sklepie, był to punkt obowiązkowy tego dnia i nic nie mogło mi przeszkodzić.
Po wejściu oszalałam na chwilę z radości, ale dokładnie wiedziałam czego potrzebuję i na co przeznaczę niemałą sumę. Potrzebowałam czegoś matującego do twarzy, cieni do powiek i pomadki. Wszystko w macie, bo to mnie ostatnio kręci i brakowało mi tego w mojej kosmetyczce.
Konsultantka/ekspedientka czy jak inaczej nazwać pracujące tam Panie... doradziła mi i wybrałam:
Odpowiadając na pytanie, które zadałam w tyle tego posta, warto! Im jestem starsza, tym coraz bardziej przekonuję się, że wolę mieć w swojej kosmetyczce mniej, ale za to dużo bardziej przemyślanych kosmetyków, które faktycznie używam regularnie. Nie chcę wyrzucać już pieniędzy w błoto na nietrafione zakupy, a zainwestować w produkty wysokiej jakości. Reasumując wolę mieć mniej, ale za to dobrych i sprawdzonych kosmetyków.
Uważam, że te 439 zł to moje jedne z lepiej wydanych pieniędzy na kosmetyki od lat.
Po wejściu oszalałam na chwilę z radości, ale dokładnie wiedziałam czego potrzebuję i na co przeznaczę niemałą sumę. Potrzebowałam czegoś matującego do twarzy, cieni do powiek i pomadki. Wszystko w macie, bo to mnie ostatnio kręci i brakowało mi tego w mojej kosmetyczce.
Konsultantka/ekspedientka czy jak inaczej nazwać pracujące tam Panie... doradziła mi i wybrałam:
- Puder matujący w kamieniu Blot Powder Pressed: lekki, dający świetny efekt kosmetyk, który wiele godzin utrzymuje się na twarzy. Używam go do wykończenia makijażu, ale czasem też samodzielnie. Moja strefa T jeszcze nigdy nie wyglądała tak dobrze przez wiele godzin w ciągu dnia. Wybrałam kolor Medium Dark, ale tak naprawdę kolor jest w ogóle nie zauważalny na twarzy. Mam go od 2 miesięcy, używam prawie codziennie i do najbardziej wydajnych nie należy, ale warto i kupię go ponownie. (111 zł/12g)
- Bazę matującą Oil Control Lotion, ten produkt to najlepsza baza matująca jaką do tej pory używałam, nie dość, że idealnie matuje, to nie wysusza skóry, a nawet ją nawilża dzięki zawartych w niej składnikom. Wchłania się natychmiast i delikatnie wygładza skórę. Ta baza w połączeniu z pudrem Blot Powder Pressed to mistrzostwo Świata! Jeśli macie problem ze swoją strefą T, to polecam te dwa produkty! (43 zł/30ml)
- Matowe cienie do powiek oraz paletkę do nich, tu zastanawiałam się najdłużej, ponieważ nie byłam do końca pewna, czy kupić same cienie czy też z paletką, która do najtańszych nie należy, ale w końcu zdecydowałam się i do paletki dobrałam 3 cienie: A55 Quarry, A65 Blackberry, A85 Brule. Kolory są bardzo uniwersalne, mogę je nosić osobno, ale idealnie współgrają także jako smokey eye. Idealnie matowe, ładnie utrzymują się na powiece i nie zbierają w załamaniu. (Paletka 28 zł, Cienie 57zł/szt.)
- Pomadkę Please Me o matowym wykończeniu, którą widziałam już prędzej w sieci i musiałam ją mieć. Odcień jest idealny, a wykończenie perfekcyjne. Pomadka wygląda idealnie, ale delikatnie wysusza usta. (86 zł/3g)
Odpowiadając na pytanie, które zadałam w tyle tego posta, warto! Im jestem starsza, tym coraz bardziej przekonuję się, że wolę mieć w swojej kosmetyczce mniej, ale za to dużo bardziej przemyślanych kosmetyków, które faktycznie używam regularnie. Nie chcę wyrzucać już pieniędzy w błoto na nietrafione zakupy, a zainwestować w produkty wysokiej jakości. Reasumując wolę mieć mniej, ale za to dobrych i sprawdzonych kosmetyków. Uważam, że te 439 zł to moje jedne z lepiej wydanych pieniędzy na kosmetyki od lat.



w tąbaze chcialabym kiedyś zainwestowac
OdpowiedzUsuńNiezła sumka wydana,ale na puder i baze byłabym w stanie tyle wydać ;)
OdpowiedzUsuńOch te cienie wyglądają kusząco ;)
OdpowiedzUsuńTeż marzy mi się coś tej firmy, może kiedyś się skuszę, bo masz rację, że z wiekiem zmienia się podejścia do kosmetyków i w ogóle zawartości szafy/garderoby, czy co tam kto ma przyjemność posiadać :P
OdpowiedzUsuńJa mam jedną pomadkę MAC i bardzo ją lubię :)
OdpowiedzUsuńTeż wolę mniej, a lepiej. Niemniej maca jeszcze nie próbowałam :)
OdpowiedzUsuńPowoli dochodzę do tych samych wniosków.. ;)
OdpowiedzUsuńWłaśnie kupiłam swój pierwszy podkład MAC.. Jestem ciekawa jak się sprawdzi :)
mam cos tam tej marki i jakość jest bardzo dobra.
OdpowiedzUsuńUwielbiam ich pomadki, ostatnio często sięgam po Sunny Seoul. Pudry również są świetne :)
OdpowiedzUsuńMuszę zerknąć i sprawdzić jaki to kolorek.
UsuńChcę Blota! :)
OdpowiedzUsuńOoo tak, jest niezły!
Usuńten puder mogłabym mieć w swoich zbiorach :) bo moja strefa T ostatnio mocno szaleje ;c o szminkach też myślałam... Może kiedyś... :D
OdpowiedzUsuńWarto, jest świetny, a z bazą to już w ogóle miazga.
UsuńProduktów od MAC niestety nie posiadam, ale ostatnio zdałam sobie sprawę, że również wolę wydać więcej pieniędzy na coś lepszego jakościowo i co będę używać, niż wkoło wydawać grosze na gorsze produkty, które albo okazują się niewypałem, albo leżą i się kurzą :) Jak na razie królują u mnie Inglot i Sleek (chociaż do droższych marek ich nie można zaliczyć), ale w planach mam właśnie zakup czegoś m.in. od MAC :)
OdpowiedzUsuńInglot i Sleek - bardzo dobry wybór!
UsuńMniej a lepiej... też dochodzę do tego. Choć z MAC to tylko pomadki mam i bardzo lubię.
OdpowiedzUsuńPomadki mają rewelacyjne!
UsuńBardzo lubię kosmetyki tej firmy :)
OdpowiedzUsuńA co najbardziej? Może mi coś podpowiesz i też się skuszę.
UsuńZ MACa miałam tusz, ale nie przypadł mi do gustu.
OdpowiedzUsuńktóry tusz miałaś?
Usuńtotalnie zawiodła mnie marka :/ o ile cienie są ok, ale umówmy się, że dla mnie jakość inglota, więc nie warto przepłacać, to podkłady są beznadziejne, mam jeden produkt, który lubię z MAC i jest to puder studio careblend. Nie po drodze mi z mac, choć róże mają piękne i rozświetlacze :)
OdpowiedzUsuńPodkładu jeszcze nie miałam, używam od dłuższego czasu duetu Estee Lauder Double Wear + Maybelline SuperStay Better Skin, a od niedawna też niekiedy Satin Matt z Perfecty i bardzo sobie chwalę. Co do cieni, to fakt, Inglot ma świetne cienie, ale Mac'owskie trzymają mi się jeszcze lepiej. No i róże i rozświetlacze mają boskie <3
UsuńMuszę pomyśleć o tej bazie matującej, bo moja cera ostatnio buntuje się ;-) Ja też uważam, że warto wydać więcej na 1 produkt dobrej jakości zamiast obkupić się tymi średnimi :)
OdpowiedzUsuńWarto, sprawuje się idealnie <3
UsuńJa często kupowałam kilka tańszych kosmetyków dopóki jakiś spełnił moje wymagania. Teraz stawiam na jakość a później na cenę ;)
OdpowiedzUsuńSzminka ma ładny kolor i też by mi się podobała. Niestety nie wiem czemu, ale po porodzie idąc z Maleństwem na spacer nawet na tuszu do rzęs już mi nie zależy...
OdpowiedzUsuńUświadomiłam sobie, że muszę kupić Blota. Gdzie 2 się bije tam 3 korzysta:) Zastanawiałam się nad Mineralize Skinfinish natural a Studio fix powder, ale raczej postawię na Blot, widzę same pochlebne recenzje:) Ta pomadka też jest na mojej liście.
OdpowiedzUsuń