Relacja z podróży: Grecja, Chalkidiki

Nie samymi kosmetykami blogerka żyje, dlatego dziś zapraszam Was na fotorelację z tegorocznych wakacji. Od początku roku wiedziałam, że chcę znów odwiedzić Grecję i stało się. Na cel urlopu wybraliśmy Półwysep Chalcydycki, dokładnie miejscowość Kalithea mieszczącą się na Półwysepie Kassandra. Jest to najbardziej wysunięty na zachód „palec” Półwyspu Chalkidiki.

Urlop nie zaczął się fajnie, bo po odprawie na lotnisku w Gdańsku okazało się, że samolot ma kilka godzin opóźnienia. Oczekiwanie nie miało końca i łącznie było to ponad 12 godzin :(

Po przylocie znów mała porażka - pogoda! Padało prawie przez połowę wyjazdu, ale nie przeszkodziło to nam w dobrej zabawie i zwiedzeniu przepięknej malowniczej okolicy. 

Najbardziej malowniczym miejscem, do którego wracaliśmy bardzo często była wieś Afitos. To położona na klifie maleńka wioska, z które roztacza się wspaniały widok na leżącą poniżej zatoczkę, niewielki port i plażę. Wszystko co tam zobaczyliśmy jest takie prawdziwe! To właśnie tam zrobiłam najwięcej zdjęć. Afitos to mały raj, który pokochałam <3

Niezliczone knajpki, tawerny i sklepiki to Kalithea. Miasteczko oddalone o 30 min piechotką od naszego hotelu. Bardzo upodobaliśmy sobie jedną knajpkę, z której rozpościerał się piękny widok i serwowano w niej najpyszniejsze mojito!

Przez resztę czasu "kręciliśmy się" przy basenie, na plaży oraz hotelowym wodopoju :p

Choć nie przywiozłam w tym roku opalenizny takiej, jaką bym chciała, to spędziłam bardzo fajne wakacje, zobaczyłam piękne miejsca i naładowałam akumulatory, a do tego przywiozłam kilka perełek ze sobą! Między innymi 3 lakiery Korres, które niedługo Wam zaprezentuję.

Grecjo, do następnego <3